wtorek, 4 września 2018

Player One -recenzja #14

Player One -recenzja


Player One jest adaptacją książki o tym samym tytule. Woww... Tak teraz na chwile odejdźmy od tematu, ponieważ powoli zaczynam zauważać ile z moich ostatnich recenzji jest czegoś ekranizacją. Nie mówię, że to źle. W żadnym wypadku! Chociaż szczerze to wolałabym się najpierw zapoznać z pierwowzorem, a dopiero później oglądać na jego podstawie film... W każdym bądź razie Spielberg tym razem przenosi nas do świata nastoletniego chłopaka, mieszkającego z swoją ciotką w przyczepie na jakiś ogromnych rusztowaniach. Jest on tak jak i również większość społeczeństwa uzależniony od gry OASIS. Jak się później okazuję twórca gry przed swoją śmiercią umieścił w grze ester egga. Jest to coś w rodzaju dodatkowego eventu, który opiera się na znalezieniu WSZYSTKICH trzech kluczy ukrytych gdzieś pomiędzy światami w wirtualnej rzeczywistości. Co ciekawe zdobywca kluczy, dostaje prawa do całej firmy odpowiedzialnej za stworzenie tej gry. 


Film z pewnością nie jest dla osób szukających jakiejś głębszej fabuły czy historii, ale jeżeli lubicie wyłapywać odniesienia do filmów, gier, ogólnie całej popkultury to wydaję mi się, że z seansu możecie wyjść w miarę zadowoleni. Cały film przesiąknięty jest masą efektów specjalnych i nie żeby mnie to dziwiło, bo przecież wiedziałam o czym on jest i tej tematyki NIE DA się inaczej poprowadzić, ale osoby ich nie lubiące, mogą się już po kilkunastu minutach oglądania wymęczyć. Właśnie przez tą ilość efektów już powoli widzę ten film w nominowanych do oscara, właśnie za tą kategorię. Chociaż nie chce się do końca zagłębiać w temat tego wydarzenia, ponieważ z pewnością poruszę to w innych wpisach na blogu.




Cała opowieść jest naprawdę całkiem dobrze opowiedziana i wydaje mi się, że fani gier wideo od razu będą czerpać przyjemność z oglądania. No bo, kto na ich miejscu nie chciałby się znaleźć w takiej grze jak nasi główni bohaterowie? Film oczywiście z dalszą fabułą, tak jak zresztą w takiego typu produkcjach bywa pokazuje nam, że ludzie zapominają o rzeczywistym świecie i za bardzo dają się pochłaniać temu wirtualnemu.

Troszkę wkurzało mnie samo rozbudowanie bohaterów. W sensie... Nie mówię, że my widzowie- nie mamy kompletnie do nich sympatii. Ojj nie- mamy tą sympatie, ale czy nie mielibyśmy jeszcze większej gdyby bohaterowie zdradzili sobie troszkę więcej osobistych rzeczy? W szczególności mówię tutaj o tych drugoplanowych.

W filmie trochę nie podobały mi się sceny które zbliżały się ku końcowi, tzn ciągłe walki w których mieliśmy nawalone tuzin postaci i ledwo widzieliśmy tych naszych oraz te ciągłe starania się podrasować zakończenie scenami, które w niektórych momentach były po prostu słabe. 

Film oceniam 7,5/10 Fabuła w nim  była naprawdę mocno przeciętna, ale jako kiedyś fanka gier wideo oraz osoba lubiąca wyłapywać różne odniesienia do filmów, nie potrafię postawić mu niższej oceny. W każdym bądź razie wydaje mi się, że z filmu można czerpać niezłą rozrywkę! 



Podstawowe informacje:



Player One
(2018)

Czas trwania: 2godz. 20min.
Reżyseria: Steven Spielberg
Scenariusz: Ernest Cline, Zak Penn

Produkcja: USA












zdjęcia: Warner Bros. Entertainment

12 komentarzy:

  1. Całkiem mnie zaciekawił ten film, dodaję go do listy do obejrzenia ;)
    Pozdrawiam.
    www.tipsforyoungers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że za takimi filmami o grach nie przepadam, więc raczej nie obejrzę :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie film troszeczkę mnie zawiódł pod względem ścieżki dźwiękowej, ponieważ reklamowali go jako uhonorowanie właśnie popkultury, a w filmie pojawiła się może jedna, dwie piosenki?? Ale za to bardzo podobało mi się, że główny bohater jeździł takim samochodem co Marty w Powrocie do przyszłości !!! <3 A i uwielbiam Spilberga btw, mój idol z podstawówki.
    kliku klik! - mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *jedna, dwie piosenki starszej daty (a miałam nadzieje na jakieś hity, których refreny każdy potrafi zanucić)

      Usuń
    2. Szczerze mówiąc to wspomnienie o ścieżce dźwiękowej kompletnie wypadło mi z głowy, bo rzeczywiście jest ona momentami dość uboga... Jeżeli chodzi o Spielberga to sama zabieram się za coraz więcej jego tytułów i póki co gościu mnie nie zawiódł! Z pewnością góruje u mnie na liście ulubionych reżyserów ;D

      Usuń
  4. Szczerze, to film mnie nie zachwycił. Nie podobała mi się tematyką i myślę, że fajnie prezentowała się tylko w książce, ale na obu się nudziłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest on dość specyficzny, więc w zupełności rozumiem, że nie przypadł Ci do gustu. Pewnie gdyby nie fakt, że kiedyś naprawdę lubiłam wszelkie gry wideo, to zapewne miałabym te same odczucia ;D

      Usuń
  5. Miałam iść na ten film do kina lecz niestety nie wyszło natomiast mam zamiar go obejrzeć :)

    Mój blog Miszczak.photography

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy do końca jest to moja tematyka ale nie przekonam się jeśli nie obejrzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka nie dla wszystkich, dlatego wydaje mi się, że skoro nie jesteś pewna to lepiej sobie odpuścić. W sensie... Zamiast na niego marnować czas, już lepiej obejrzeć film, który tematyką Cię wkręci :P

      Usuń