wtorek, 31 marca 2020

Dare Me - recenzja #43

Dare Me sezon 1 - recenzja


Na sam serial trafiłam  przypadkiem. Pewnego dnia po prostu pokazał mi się na głównej stronie Netflixa. Zwiastun mnie zaciekawił, więc zdecydowałam się go zacząć. 

Trochę trudno mi jest się na jego temat wypowiadać. Z jednej strony dość miło mi się go oglądało. Odcinki leciały dość szybko, a ja z zaciekawieniem oglądałam, co będzie dalej. Niestety z drugiej strony przez cały serial zdawałam sobie sprawę jak bardzo złe rzeczy on widzom przekazuje. Wydaje mi się, że jakbym ich nie oceniała serial zapunktowałby u mnie dużo bardziej. Natomiast cały czas nurtowało mnie to jak on bardzo jest szkodliwy. Ośmieliłabym się nawet powiedzieć, że mało pozytywnego do naszego życia wnosi.

Opowiada on o dwóch przyjaciółkach, których łączy jedna pasja - cheerleading. Beth zawsze wyróżniała się spośród innych dziewcząt, była najlepsza. Zmienia to się jednak w momencie, kiedy przychodzi nowa trenerka, która wdrąża kompletnie inne zasady niż te do których były dotychczas przyzwyczajone. 

Zapewne zauważyliście, że mało co oglądam seriali, które pokazują sportową rywalizacje. Nie chodzi o to, że mi się to nie podoba. Po prostu zawsze natrafiał się jakiś inny tytuł, który bardziej mnie zainteresował. 
Tutaj jednak moje ulubione sceny zdecydowanie  były tymi, które odbywały się w sali gimnastycznej, bądź na boisku. Oglądanie dziewczyn robiących przeróżne akrobacje naprawdę sprawiało, że byłam pod wrażeniem. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdego może to interesować, dlatego wydaje mi się z w takim wypadku lepiej tego nie zaczynać.

Jeżeli chodzi o samą główną bohaterkę, to bardzo ją polubiłam. Chociaż to jest trochę osobna kwestia, ponieważ od zawsze lubiłam właśnie osoby z dość trudnym i nie prostym charakterem, które zazwyczaj większość ludzi irytowały. Trzeba jednak przyznać, że Marlo Kelly potrafi znakomicie grać. Jest dopiero początkującą aktorką, a swoją rolę odegrała tak jakby była już doświadczoną artystką w tej branży. 

Mam dwa odcinki, które są od siebie bardzo różne pod względem wykonania, a jednak skradły moje serce. Nie chce się do końca wypowiadać na ich temat, żeby nie zaspojlerować. Miejcie jednak na uwadze odcinek z trzema innymi perspektywami. Uwielbiam coś takiego oglądać w filmach/serialach mimo tego, że często aż tak dużo nam do fabuły nie wnoszą. Inny odcinek natomiast opierał się na wyjeździe -  i na tym bym zakończyła, żeby zbyt dużo nie zdradzać.

Finał bardzo w porządku. Co prawda nie uważam go za najlepszy odcinek serii, ponieważ inny skradł moje serce. Nie zmienia to jednak faktu, że dość dobrze go zakończyli nawiązując do tego, że raczej powstanie drugi sezon. 

Sezon 1 serialu Dare Me oceniam 6,5/10. Nie, on nie jest zły. Jednak z czasem nauczyłam się, że w serialach jednak warto coś przekazywać swoim odbiorcom, a już na pewno nie działać na nich szkodliwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz