FILMOWE PODSUMOWANIE GRUDNIA 2020
Obywatel Kane (1941) - Nie spodziewałam się, że w mojej karierze filmowej w końcu nadejdzie taki dzień kiedy obejrzę ten kultowy klasyk o którym mówią praktycznie wszyscy. Przyznaje, że zawdzięczam to nowemu filmowi Davida Finchera o którym rozpisuje się niżej. Zapewne gdyby nie on, to ten film wciąż leżałby na półce "do obejrzenia". Fabularnie film skupia się na rozwikłaniu zagadki, co kryje się za ostatnim słowem tytułowego obywatela Kane. Razem z innymi próbujemy przejść przez całe życie mężczyzny, aby dowiedzieć się co oznacza "różyczka" będąca jego ostatnim wypowiedzianym słowem. Film naprawdę dobry i doceniam go za to ile wniósł do naszego współczesnego już kina. Przyznaje, że w niektórych momentach wydawał mi się lekko nużący, ale nie zmienia to jednak faktu, że zdaje sobie sprawę dlaczego tak dużo osób uważa go za arcydzieło.
Film oceniam 8/10
Mulan (2020) - Byłam już tym filmem zaciekawiona od ogłoszenia prac nad nim. Bądźmy szczerzy "Mulan" jest jedną z najlepszych bajek Disneya. Co mogę, więc powiedzieć o jej filmowej wersji? Nie wyszło tak jak chciałam. Sporo było różnic i nawet jeżeli przymknęłabym na nie oko, to wciąż ten film wydawał się po prostu słaby. Brakowało piosenek, które w bajce były jedną z najlepszych w niej rzeczy. Nie żałuje oglądania, ale prędzej wrócę kolejny raz obejrzeć bajkę niż to.
Film oceniam 5.5/10
Wszyscy moi przyjaciele nie żyją (2020) - Po pojawieniu się tego na Netflixie wydaje mi się, że większość z was o tym filmie słyszała. Stwierdziłam, że pod koniec grudnia sama się przekonam czemu ten film wzbudza tyle kontrowersji i zawziętych dyskusji. Gdyby komuś umknęło to od razu zaznaczam, że film jest polski. Opowiada on o tym jak doszło do tragedii w której zginęli prawie wszyscy uczestnicy imprezy. Tylko nie nastawiajcie się na kryminał - to jest komedia, czarna komedia. Moim problemem z tym filmem było to, że mnie te żarty w większości w ogóle nie śmieszyły. Momentami wydawały się, wręcz serio żenujące. Doceniam jednak ten film za skonstruowanie całej tej historii jak i klimatu, bo przypominał mi troszkę naszą wersje znanego "American Pie".
Film oceniam 4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz