Gnijąca panna młoda- recenzja
© 2005 WARNER BROS. ENTERTAINMENT INC.
Plan był trochę inny, a wyszło tak, że post przeznaczony na Halloween wrzucam wam kilka dni później. No cóż... Tym razem chciałabym wypowiedzieć się może i nie o horrorze, ale o dość tematycznej dla tego święta bajce czyli "Gnijąca panna młoda". Sama się sobie dziwie, że filmu nie obejrzałam jakoś wcześniej, ale wydaje mi się, że obejrzenie go właśnie w tym okresie wyszło mi całkiem na dobre.Opowiada on o Victorze, któremu rodzice karzą poślubić Victorie, czyli córkę zamożnych ludzi. No, ale czy rzeczywiście takich zamożnych, to dopiero czas pokaże... Niefortunnie przez przypadek podczas prób swojej mowy ślubnej zaobrączkowuje gałąź. Jak się okazuję pod nią kryje nieżywa już panna młoda, która od razu godzi się na zostanie żoną, zabierając go jednocześnie do swojego świata zmarłych. Zdezorientowany Victor nie wie co zrobić i stara się z wszystkich sił, aby wrócić do świata żywych.