poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Vis A Vis sezon 1 - recenzja #46

Vis A Vis sezon 1 - recenzja


Zanim go zaczęłam bardzo dużo o nim słyszałam. Duża część osób oceniała go jako jeden z zdecydowanie lepszych seriali więziennych. Może nie do końca to widać, ale pewnego czasu miałam dużą zajawkę na właśnie te produkcję. W zasadzie, dlatego teraz po obejrzeniu pierwszego sezonu Vis A Vis mogę zaznaczyć kilka momentów, które bardzo kojarzyły mi się z znanym większości ludziom Orange is the New Black.

Serial opowiada nam o Macarenie, która zostaje skazana na 7 lat pozbawienia wolności. Do więzienia w głównej mierze trafia przez swojego byłego chłopaka, który kłamiąc w sądzie zrzucił cała winę na nią. Będąc sama w nowym otoczeniu musi się nauczyć kompletnie innych zasad tam panujących.

Już w zasadzie po samym opisie możemy zauważyć kilka podobnych szczegółów, które wystąpiły również w wyżej wspomnianym innym serialu. Osobiście mi to w sumie nie przeszkadzało, a czytanie opinii innych ludzi mówiących, że Macarena to hiszpańska wersja Piper Chapman mnie, wręcz bawiło. Trzeba jednak przyznać, że dużo bardziej bliska mojemu sercu mimo kilku, kilkunastu absurdów, które zrobiła jest właśnie Macarena. Do Chapman wciąż się nie przekonałam, a miałam na to 7 sezonów, więc coś to chyba oznacza.
Mimo jednak tych początkowych dość podobnych aspektach oba seriale różnią się od siebie. Vis A Vis nie jest komedią. Trzeba o tym pamiętać w czasie oglądania, ponieważ jest tutaj masa drastycznych scen. Nie chcę was straszyć, ale chcę żebyście zaczynając go nie mieli myśli, że będzie was on bawił. Jasne, ja sama parę razy się zaśmiałam, ale zazwyczaj było to z powodu głupoty którejś z bohaterek, bądź absurdalnej sytuacji.

W takiego typu produkcjach bardzo ważne jest wykreowanie różniących się od siebie osobowości. Akcja głównie toczy się w jednym miejscu, dlatego to postacie muszą nas przyciągać i zachęcać do dalszego oglądania. Pytanie czy tutaj twórcy sobie z tym poradzili? Uważam, że tak. Rozbudowali nam naprawdę wiele charakterów i co mi się bardzo podoba - nie są one w ogóle do siebie podobne. Brakuje mi co prawda trochę zabiegu jaki był w Oitnb. Mówię tutaj o flashbackach z życia przed więzieniem. Wydaje mi się, że zdecydowanie dopełniłoby to ten serial oraz bardziej przybliżyłoby nam postacie.

Muszę jednak zaznaczyć, że serial nie jest idealny. W niektórych momentach jak to często bywa jest on po prostu nie logiczny. Wydaje mi się, że jest to też taka moja drobna uwaga, ponieważ bardzo na to zwracam uwagę podczas oglądania. Część ludzi tych błędów mogłaby nawet nie zauważyć
Pomimo jednak tego serial oglądało mi się przyjemnie. Odcinki leciały bardzo szybko, a język hiszpański bardzo wpadał w ucho.

Finał również obiecujący. Mimo dość spokojnego początku, końcowe minuty wynagradzają. Z pewnością niebawem zabiorę się za następny sezon.

Prawie bym zapomniała wspomnieć! Dla fanów La casa de papel jak dla mnie pozycja obowiązkowa. Nie dość, że część tych samych twórców współtworzy ten serial to do tego w głównej obsadzie możemy zobaczyć Najwe Nimri (w la casa de papel gra inspektor Sierre) oraz Albe Flores (którą w lcdp mogliśmy zobaczyć jako Nairobi).

Sezon 1 Vis A Vis oceniam 8/10. Bardzo mi się podobał. Klimat więzienny jak najbardziej został tutaj utrzymany w naprawdę niezwykłej formie.

8 komentarzy:

  1. Nie przepadam osobiście za serialami. Ale ja to chyba jestem jakaś dziwna bo nawet słynny dom z papieru mnie nie wciągnął. A więcej osobiście słyszałam o Orange is the new black. Ten jest dla mnie nowy
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wspominałam to nic takiego, po prostu to najwidoczniej nie były twoje klimaty i tyle. Vis A Vis jest dość mało popularny i mówię to z swojego własnego doświadczenia. W momencie kiedy większość moich znajomych chociażby słyszało o OitNB, tak o Vis A Vis nawet nie mieli pojęcia, ze istnieje. Szkoda, bo serial bardzo dobry 😄

      Usuń
  2. O serialu jeszcze nie słyszałam, ale z chęcią obejrzę. Zapowiada się bardzo ciekawie. carrrolinax3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabularnie jest naprawdę dobry. Jeżeli jednak wyda Ci się za ciężki polecam skusić się po Orange is the new Black, ponieważ jest dużo lżejszy w odbiorze 😄

      Usuń
  3. Orange is the New Black oglądałam i bardzo polubiłam. Mimo, że więzienne klimaty nigdy nie były moimi ulubionymi to po tym serialu totalnie zmieniłam zdanie :) Myślę, że ten, o którym wspominasz mógłby mi się również spodobać :) Szkoda, że tutaj nie ma tych flashbacków, ale nie ma, co robić dwóch takich samych seriali. Po za tym widzę, że hiszpańskie seriale mają ostatnio duże wzięcie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, tym bardziej że na samym początku są naprawdę do siebie podobne. Jak już wspominałam Vis A Vis jest o wiele cięższe, ale póki co mi się to bardzo podoba. Co do wzięcia na hiszpańskie seriale to się zgadzam hahaha Sama w zasadzie aktualnie oglądam tylko je, co wcześniej byłoby dla mnie nie do pomyślenia.

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tym serialu ale widzę że obsada prosto z Domu z Papieru :D

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to był właśnie jeden z największych bodźców, które mnie przekonały do obejrzenia tego serialu! 😅

      Usuń