Szkoła dla Elity sezon 2 - recenzja
 |
| Netflix |
Nadszedł wrzesień, a wraz z nim miał premierę drugi sezon Elite. Muszę przyznać, że z początku obawiałam się braku chęci do obejrzenia tego sezonu. Sama w zasadzie nie wiem dlaczego. W końcu finał pierwszego był naprawdę intrygujący i przyciągający uwagę. Mimo wszystko kiedy zebrałam się do obejrzenia pierwszego odcinka momentalnie pochłonęłam cała resztę.
Ponownie wracamy do naszych starych bohaterów. Minął już jakiś czas od śmierci Mariny, przez co większość postaci pogodziła się już z jej odejściem. Niestety największą traumę przechodzi jednak jej brat Guzman, który wciąż nie może uporać się z jej stratą. Uczniowie wciąż mają przed sobą swoje wcześniejsze problemy, a do tego pomiędzy nimi pojawia się wątek zaginięcia Samuela.
Z fabuły byłoby na tyle. Mogę zdradzić więcej, ale nie wiem czy ma to jakikolwiek sens tym bardziej, że osoby po ukończeniu pierwszego sezonu, powinny się domyślać co w tym sezonie będzie miało największą miarę.
Musze przyznać, ze ten sezon naprawdę trzyma poziom. Odcinki nie dłużą się, a ogląda się je wręcz z pełna przyjemnością. Może w serialu nie doświadczamy ciągłego napięcia, ale przecież już po pierwszym sezonie powinniśmy wiedzieć ze nie jest to kryminał.
Jako zaletę tego sezonu mogę również przedstawić postać Carli, która moim zdaniem cały go skradła. To jak wielką przemianę i rozbudowę tej bohaterki pokazali nam twórcy jest, wręcz nie do pomyślenia. Mam nadzieję, że w 3 sezonie również poświęcą jej dużo czasu, ponieważ to z pewnością wychodzi serialowi na plus.
Plusem jest również brak Mariny. Serio. Podczas oglądania pierwszego sezonu swoją obecnością doprowadzała mnie do szału. Cieszę się, że odpuszczono sobie flashbacki i zostawili to tak jak jest.
Pojawiają się również nowi bohaterowie. Wiem, że początkowo trudno jest takim zdobyć sympatię widzów. Mimo tego, oni nie mają z tym problemu (a przynajmniej część z nich). Szybko się z nimi oswajamy oraz do nich przekonujemy przez co znacząco umila nam to oglądanie.
Sezon oceniam 9/10. W porównaniu do pierwszego był naprawdę rewelacyjny! Z niecierpliwością czekam na następny i coraz bardziej jestem ciekawa dalszych losów naszych bohaterów oraz tego jak twórcy ich poprowadzą.
Musze przyznać, ze ten sezon naprawdę trzyma poziom. Odcinki nie dłużą się, a ogląda się je wręcz z pełna przyjemnością. Może w serialu nie doświadczamy ciągłego napięcia, ale przecież już po pierwszym sezonie powinniśmy wiedzieć ze nie jest to kryminał.
Jako zaletę tego sezonu mogę również przedstawić postać Carli, która moim zdaniem cały go skradła. To jak wielką przemianę i rozbudowę tej bohaterki pokazali nam twórcy jest, wręcz nie do pomyślenia. Mam nadzieję, że w 3 sezonie również poświęcą jej dużo czasu, ponieważ to z pewnością wychodzi serialowi na plus.
Plusem jest również brak Mariny. Serio. Podczas oglądania pierwszego sezonu swoją obecnością doprowadzała mnie do szału. Cieszę się, że odpuszczono sobie flashbacki i zostawili to tak jak jest.
Pojawiają się również nowi bohaterowie. Wiem, że początkowo trudno jest takim zdobyć sympatię widzów. Mimo tego, oni nie mają z tym problemu (a przynajmniej część z nich). Szybko się z nimi oswajamy oraz do nich przekonujemy przez co znacząco umila nam to oglądanie.
Sezon oceniam 9/10. W porównaniu do pierwszego był naprawdę rewelacyjny! Z niecierpliwością czekam na następny i coraz bardziej jestem ciekawa dalszych losów naszych bohaterów oraz tego jak twórcy ich poprowadzą.
