niedziela, 30 kwietnia 2017

Szybcy i Wściekli 8 - recenzja #2

Skoro obejrzeliście i polubiliście "Szybkich i Wściekłych 5" "Szybkich i Wściekłych 6" Szybkich i Wściekłych 7  z pewnością polubicie również "Szybkich i Wściekłych 8"! 





Ósma cześć skupia się na Dominicku Torreto, który nieprzewidywalnie odwraca się od swojej "rodziny" i pokazuje swoją mroczną tożsamość z przeszłości. Film naprawdę wbija w fotel, w szczególności w scenach walki, a humor który w nim jest, nie był na siłę i potrafił u większości osób wywołać uśmiech podczas oglądania. 

Fabuła filmu była spójna i dobra chociaż na początku może nam się tak nie wydawać. W wielu scenach mieliśmy nieliczne niespodzianki, co filmowi tylko dodawało uroku ponieważ nie było momentu nudy...


Niestety po raz kolejny w tej serii można powiedzieć, że wyścigów z każdą kolejną częścią jest coraz mniej, za to wprowadzone są strzelaniny, wybuchy oraz latające samochody. W niektórych momentach podczas oglądania, wręcz można pomyśleć, że reżysera w szkole mocną stroną nie była fizyka. Dla osoby nielubiącej takich rzeczy w filmach, ósma część z pewnością nie jest dla niego.




Jak już wcześniej wspominałam humor w filmie był naprawdę na wysokim poziomie, a sceny z Jasonem Stathamem oraz Dwaynem Johnsonem były idealne pod każdym calem, a kiedy obydwoje zawitali razem na ekranie nie można było odciągnąć od nich wzroku. Każdy z bohaterów miał zrównoważony czas na ekranie. Niestety tylko bohater grany przez Ludarcisa - Tej Parker odstawał od reszty. W tej części niestety nie mogliśmy już ujrzeć znanego nam aktora z tej serii - Paula Walkera. Dla wielkich fanów jego postaci- Braina mogę tylko zdradzić, że nie zawiedziecie się!


Musze przyznać, że aktorzy po raz kolejny pokazali klasę. Można również zauważyć, że z każdą częścią grają coraz lepiej! Jestem pod olbrzymim wrażeniem wcześniej już wymienionego Jasona Stathama którego sceny filmie były jednymi z najlepszych. Jego sceny walki nagrywane były chaotycznie, jednocześnie nie tracąc przy tym uroku, w przeciwieństwie do scen walki Dwayna Johnsona, u którego starali się pokazać jaką on rzeczywiście siłą dysponuje. 

Niestety w tej części zawiodła mnie troszkę ścieżka dźwiękowa... Nie mówię, że była zła, bo w niektórych scenach muzyka była wręcz idealnie dobrana do sytuacji, jednakże brakowało mi czegoś na miarę "See you again" z poprzedniej części.

Na filmie bawiłam się świetnie i z niecierpliwością czekam na kolejną część oraz już powoli zaczynam się zastanawiać co tym razem wymyśli reżyser.


Film oceniam 8/10 - Uwielbiam takiego typu kino, idealne na odcięcie się choć na chwilę od rzeczywistości.

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja! Zacznę może od końca :D Z oceną filmu 8/10 zgadzam się w 100% Chodź jako wielka fanka tej serii chciałabym dać 10/10 no ale niestety tak jak napisałaś za mało wyścigów! Oczywiście fabuła była świetna no ale brakowało tych nielegalnych wyścigów. Dla mnie jeszcze wielką pustką było brak Paul, przez cały film czekałam na jakąś akcje z nim, czy zginie, czy dalej będzie jego brat grał a tu nic. Ale były też plusy, tak jak wspomniałaś humor był na bardzo wysokim poziomie! Ogólnie film podobał mi się bardzo ale 8 cześć nie będzie należała do moich ulubionych. Nie pozostaje nic innego tylko czekać na 9 część :)

    OdpowiedzUsuń