poniedziałek, 2 listopada 2020

Grand Army - recenzja #60

 Grand Army - recenzja

Po skończeniu "Ku jezioru" zastanawiałam się co mogłabym zacząć jako następne. Nie musiałam długo szukać, ponieważ po obejrzeniu samego zwiastuna od razu zabrałam się za pierwszy odcinek. 

Nowe seriale tego typu mają o tyle trudność, że bardzo dużo ich powstaje przez co mogą wydać się dość schematyczne. Obawiałam się, że to samo może spotkać właśnie ten. Co ciekawe o serialu mogę powiedzieć naprawdę dużo, ale na pewno nie to, że jest schematyczny. Swoją strukturą przypominał mi 13RW i z niektórych komentarzy dowiedziałam się, że podobny jest również do Skins oraz Euforii. Drugiego oraz trzeciego serialu niestety jeszcze nie oglądałam, ale jeżeli chodzi o 13RW, to mam nieodparte wrażenie, że "Grand Army" jest czymś, czym twórcy 13RW chcieli, żeby było. Brzmi to lekko skomplikowanie, ale inaczej nie potrafię tego ująć. 

Może na początek zacznę od samej fabuły. Serial opowiada nam o losach kilku nastolatków uczęszczających do jednego z liceów na Brooklynie. Pokazuje nam to z czym każdy z nich się musi zmierzyć oraz jak bardzo ich problemy różnią się od siebie nawzajem. 

Opis dość prosty, ale sam serial już taki nie jest. Jedną z jego największych zalet jest fakt, że jest on strasznie "na czasie". Pokazuje nam problemy, które były jednymi z najgłośniejszych na całym świecie oraz sytuacje, które miały miejsce nie tak dawno temu. Było to dla mnie bardzo zaskakujące, ponieważ nie spodziewałam się niektórych poruszonych tutaj kwestii. 

Natomiast jeżeli chodzi o samych bohaterów. Obstawiam, że każdy z was znajdzie tutaj, choć jednego ulubieńca. W moim przypadku w momencie kiedy takową znalazłam, przeżywałam jej wszystkie sceny 100 razy mocniej. Oczywiście potrafi to również działać w drugą stronę przez co tych mniej lubianych nie znosimy jeszcze bardziej. 

Mówiąc o bohaterach chciałabym również poruszyć kwestie aktorstwa, które było naprawdę dobre! Z tego co się orientuję, większość aktorów odgrywających swoje postacie, nie ma zbyt dużego doświadczenia. Tutaj jest to praktycznie niezauważalne, co wychodzi jak najbardziej na plus całemu serialowi. Nawiasem mówiąc - Mam olbrzymią nadzieję, że zobaczę w czymś jeszcze Odesse Aldon, która jak dla mnie wygrała cały ten serial. 

Serial "Grand Army" oceniam 8,5/10. Zdaję sobie sprawę, że ocena jest wysoka, ale dawno nie widziałam młodzieżowego serialu poruszającego tak ważne tematy jak tutaj. Dodatkowo pokazane jest to wszystko w naprawdę dobry i przyswajalny sposób. Wydaje mi się, że każdy nastolatek spragniony dobrej młodzieżowej produkcji powinien to zobaczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz