sobota, 7 grudnia 2019

Historia małżeńska - recenzja #31

Historia małżeńska - recenzja

foto:Netflix

Historia małżeńska, czyli kolejny zachwycający film Netflixa i wspaniały występ Scarlett Johansson oraz Adama Drivera. 
Na sam film czekałam z niecierpliwością. Scarlett już od dawien dawna jest moją ulubioną aktorką, więc każdą jej nową produkcje śledzę uważnie. W każdym bądź razie jak już na samym początku przypuszczałam, nie zawiodłam się! 

Fabuła tego filmu skupia się na małżeństwie. Parze, która ostatnio na swojej wspólnej drodze napotyka dużo kryzysów, przez co decyduję się na rozwód. Obydwoje widzą inaczej swoją przyszłość, co sprawi im dużo problemów w podjęciu wspólnych decyzji.

Sama w sobie historia jest naprawdę dramatyczna. Widać, że bohaterowie nie do końca są pewni swoich decyzji, ale podejmują je mimo wszystko. Już po samych zwiastunach spodziewałam się mocnego filmu. Aktorzy świetnie odgrywają swoje role, a my widzowie przeżywamy tą historie razem z nimi. Co ciekawe pokazuję nam on również, że nikt nie jest idealny. Każdy z nas może zastanowić się, który bohater jest mu bliższy. Nicole czy Charlie.

Sam scenariusz jest naprawdę genialny. Osobiście nie doszukałam się żadnych dziur fabularnych. Mam wrażenie, że wszystko dopracowane jest, wręcz do szczegółu. Noah Baumbach jako reżyser oraz scenarzysta odwalił kawał dobrej roboty i wydaje mi się, że zostanie za to solidnie nagrodzony. Nie zdziwi mnie również jeżeli  aktorzy, którzy odgrywali główne rolę, także zostaną. Jak już wyżej wspomniałam - spisali się na medal.

Film w ogóle mi się nie dłużył. Ponad dwie godziny seansu minęły naprawdę szybko, a sama mam ochotę ponownie wrócić do tej historii.

Film oceniam 10/10. Dawno nie oceniłam czegoś tak wysoko, ale wywołał on naprawdę u mnie wiele emocji. Po seansie mam również pustkę, co tylko utwierdza mnie w tym, że było to coś wspaniałego. Cieszę się, że Scarlett zdecydowała się w nim zagrać, a ja przez to nie zwlekałam z obejrzeniem jego.

2 komentarze: