środa, 26 sierpnia 2020

El Oasis - recenzja serialu #56

El Oasis - recenzja serialu

 

Trochę ubolewam nad faktem, że w momencie skończenia 4 sezonu Vis A Vis nie potrafiłam wystawić oceny, ponieważ kierowało mną zbyt dużo emocji. Natomiast teraz po skończeniu jego spin-offu El Oasis, czuję zdenerwowanie tym jak bardzo mało przyłożyli się do scenariusza jego twórcy, tworząc po prostu słabą historię. 

Serial skupia się na dwóch bohaterkach, które znamy z poprzedniej serii - Macarenie oraz Zulemie. Minęło trochę czasu od momentu wyjścia z więzienia. Obydwie panie dość zżyły się ze sobą. Już w pierwszym odcinku obmyślają swój ostatni "skok", który ma przypieczętować ich dotychczasowe dokonania. Decydują się okraść jednego z największych bosów kartelu na weselu jego własnej córki. 

Cała fabuła była historią na dosłownie kilka odcinków. Twórcy niestety zrobili z tego cały sezon tworząc kilka zapychających wątków, które nie dają nam nawet w końcowej fazie rozwiązania. Sam opis wskazuję na to, że będzie to coś w rodzaju heist, ale czy było? Chyba tylko na początku, bo później to ja nawet już nie jestem w stanie powiedzieć o czym to opowiadało. Ten początek zresztą również ma sporo do życzenia.

Zasadniczym problemem tego serialu jest fakt, że jest on po prostu nudny. Robiłam maraton z koleżanką, a przez kilka pierwszych odcinków nie potrafiłyśmy się wciągnąć w historię. Nie dość, że na początku była niezrozumiała i dziwna(?), to dodatkowo niektóre posunięcia bohaterek nie miały, wręcz sensu. 

Nowe bohaterki nawet na chwile nie zyskały mojej sympatii. Były bo były, a ich losy były mi tak obojętne, że nawet w to nie mogłam uwierzyć, że tak bardzo się nimi nie przejmowałam. Zresztą kiedy mowa o nowych bohaterkach, to wciąż nie mogę nadziwić się tym co twórcy zrobili z jedną z nich, ale to już spojler.

W każdym sezonie Vis A Vis zachwalałam Najwe. Kocham jej postać dalej, ale nie widzę już tego, co widziałam wcześniej. Aktorka bardzo się starała, ale nikt nie jest w stanie udźwignąć całego serialu z tak słabym scenariuszem.

Finał - jednym słowem masakra. Chciałabym odzobaczyć, to co tam widziałam. Jak można tak bardzo upaść po zrobieniu tak dobrego finału 4 sezonu Vis A Vis? Nie mam pojęcia. Zrobiony na wzruszenie, a w moim przypadku wyszło zażenowanie.

El Oasis oceniam 3/10. Zawiodłam się i żałuje powstania tego spin-offa. Dla mnie historia tych bohaterek skończyła się w Vis A Vis. Jeżeli nie widzieliście, to lepiej tego nie oglądajcie.

7 komentarzy:

  1. No to nie obejrzę :P Ale Vis A Vis chcę zacząć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vis A Vis polecam. Tam przynajmniej historia mniej więcej ma sens, a bohaterowie nie są, aż tak sztuczni jak w El Oasis

      Usuń
  2. Kurczę nawet nie wiem jak mam ,,smaka'' na jakiś hiszpański serial, ale no nic niestety ciekawego nie ma. Najlepiej na poziomie Domy z Papieru, czy chociażby szkoły dla Elity. Szkoda bardzo, że nawet finał nie zachwycił. A tak btw. może oglądałaś ostatnio jakiś fajny serial nie koniecznie hiszpański, godny polecenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnio nawet sama przystopowałam z hiszpańskimi produkcjami, bo to jednak póki co nie jest to samo, co kiedyś...

      Jak dla mnie koniecznie musisz spróbować „Morning show” o którym nie tak dawno temu pisałam. Jak dla mnie wpasuje się do Ciebie w 10. Dziennikarskie klimaty, wspaniałe aktorstwo, scenariusz mistrzowski! Koniecznie musisz spróbować

      Usuń
    2. Jeszcze w ten weekend biorę się za niego! :D

      Usuń
    3. Koniecznie daj później znać jakie wrażenia! :)

      Usuń
  3. You are very beautiful. Thanks for sharing El Oasis post. I really like it. xoxo fashion for womens

    OdpowiedzUsuń